Biśnik i Zegarowe Skały w Dolinie Wodącej
IZOLACJI SPOŁECZNEJ CIĄG DALSZY
Nie minął nawet tydzień od naszej pierwszej wycieczki do Doliny Wodącej, a już byliśmy tam z powrotem! Tym razem było zdecydowanie cieplej i mroźna aura nie pokrzyżowała naszych planów.
Wiosna w Dolinie Wodącej
W ciągu tego niespełna tygodnia dolinka „ożyła”. Zazieleniło się, a muśnięte wiosennym słońcem kwiatki przebiły się przez zeszłoroczne liście i podkolorowały trochę zbocza wąwozów.
Zawilec gajowy
Przylaszczka pospolita
Wawrzynek wilczełyko
Pierwsze wiosenne geofity i kwitnące krzewinki są zawsze bardzo wdzięcznym obiektem do fotografowania. Nawet Ania chwyciła za aparat! Czyżby gen został przekazany???
Wypatrzyliśmy także inne oznaki coraz śmielej poczynającej sobie wiosny.
Przebudzona po zimie przyroda zachwycała, ale naszym głównym celem było bliższe poznanie Grodziska Pańskiego (z którego ostatnio przegoniło nas paskudne wietrzysko) oraz odnalezienie czterech kolejnych jaskiń.
Grodzisko Pańskie po raz drugi
Na Grodzisko wspięliśmy się tak jak tydzień temu – czerwoną ścieżką dydaktyczną, wzdłuż stacji Drogi Krzyżowej. Tym razem jednak zabawiliśmy tam znacznie dłużej. Poszwendaliśmy się trochę po rozległym szczycie i pozaglądaliśmy w urokliwe zakamarki.
Potem, klucząc za zielonym Szlakiem Jaskiniowców, skierowaliśmy się w stronę skały o nieco diabolicznej nazwie – Biśnik (Bieśnik).
Skała Biśnik w Dolinie Wodącej
Do Biśnika chcieliśmy dotrzeć przede wszystkim ze względu na znajdujące się w nim jaskinie. Wiedzieliśmy, że do Jaskini Biśnik (stanowiącej ponoć wrota piekieł) nie wejdziemy. Jest ona niedostępna dla turystów ze względu na toczące się w niej prace wykopaliskowe. Znaleziono tam ślady siedlisk neandertalczyków. Pojawiły się także hipotezy (uzasadniane znalezionymi w namulisku jaskini artefaktami), że mogła być ona zasiedlona nawet przez wcześniejszych niż neandertalczycy przodków człowieka.
Liczyliśmy jednak na to, że wejdziemy do znajdującej się w tej samej skale Jaskini Psiej.
I… nie znaleźliśmy do niej wejścia!
Chyba za bardzo zachwyciliśmy się magicznie wyglądającym kanionem i przegapiliśmy znajdujący się w jego ścianach otwór. Eh….gapy z nas… Po powrocie do domu doczytałam, gdzie dokładnie znajduje się wejście. Przechodziliśmy koło niego!
Wdrapaliśmy się za to na szczyt Biśnika i po uwiecznieniu tego osiągnięcia na zdjęciu wyruszyliśmy na poszukiwanie dwóch kolejnych jaskiń. Tym razem w leżących u wylotu doliny Zegarowych Skałach.
Zegarowe Skały i Jaskinia Zegar
Bez trudu odnaleźliśmy tę grupę skałek, gdyż ich białe i wystające ponad korony drzew ściany są dobrze widoczne już z daleka.
Podobno w Wigilię Bożego Narodzenia oraz w Noc Świętojańską, w skałach rozbrzmiewa bicie zegara. My nie szukaliśmy jednak wygrywającego kuranty czasomierza, a jaskini o nazwie Zegar. Tym razem nie przegapiliśmy wejścia, które znajduje się tuż przy ścieżce, w najniżej położonych skałkach (tzw. Dolne Skały). Wreszcie przydały się zabrane z domu czołówki. Zagłębiliśmy się w mroczne czeluści jaskini. Był lekki skok poziomu adrenaliny, ale nietoperzy, które podobno zamieszkują grotę, nie spotkaliśmy.
Nasza druga Jaskinia Jasna w Dolinie Wodącej
Gdy otrzepaliśmy się trochę z jaskiniowego błotka, wspięliśmy się po schodkach na szczyt wzgórza. Tu odnaleźliśmy naszą „drugą” Jaskinię Jasną.
Jaskinia jest mocno „dziurawa” i jej wnętrze jest w całości doświetlone naturalnym światłem. Doskonale tłumaczy to jej nazwę.
Po przejściu przez jaskinię weszliśmy jeszcze na jej „dach” i na zakończenie wycieczki rzuciliśmy okiem na okolicę z otaczających ją skałek.
Naprawdę fajna ta Dolina Wodącej!
Więcej informacji o naszych wycieczkach do JASKIŃ znajdziecie tu.
Więcej informacji o naszych wycieczkach po KRAKOWIE i OKOLICACH KRAKOWA znajdziecie tu.
Więcej opisów naszych wycieczek po
JURZE KRAKOWSKO-CZĘSTOCHOWSKIEJ
znajdziecie tu.
INFORMACJE PRAKTYCZNE
Dojazd
Z Krakowa do Wolbromia. Dalej drogą nr 794 do Smolenia, prawie pod Zamek Pilcza.
Parking
Tym razem parkowaliśmy przy Zegarowych Skałach.
By dotrzeć na ten parking należy jadąc od Krakowa skręcić w lewo, w „ślepą” drogę, tuż przed Zamkiem Pilcza (są tam znaki szlaku czerwonego). Bezpłatny parking znajduje się w miejscu, gdzie gdzie kończy się asfalt (przysiółek Podlesie).
Trasa
Z parkingu wyruszyliśmy niebieskim szlakiem (Szlak Warowni Jurajskich) w stronę Grodziska Pańskiego, mijając Zegarowe Skały i Biśnik.
Na Grodzisko weszliśmy czerwoną ścieżką dydaktyczną. Trzymając się jej (ścieżka w dużej mierze pokrywającej się z zielonym Szlakiem Jaskiniowców – patrz mapa zamieszczona tu) schodziliśmy z Grodziska w stronę Biśnika.
By dotrzeć do Zegarowych Skał wróciliśmy na parking i przeszliśmy na przełaj przez łąkę, w stronę dobrze widocznych na wzniesieniu wapiennych skałek.
Opracowano na podstawia aplikacji Mapa Turystyczna
https://mapa-turystyczna.pl/#50.42426/19.67451/15