Islandzkie lodowe laguny – Jökulsárlón, Fjallsárlón i laguna przy Sólheimajökull
MÓJ No1 NA ISLANDII
Podróż na Islandię od lat była moim marzeniem, takim przez wielkie, bardzo wielkie „M”. Dopomogłam trochę szczęściu (warto startować w konkursach! ) i marzenie się spełniło. Gdy bilety na samolot były już kupione i brałam się za pakowanie plecaków, przeszedł wielki ogólnoświatowy lockdown. Nie będę ukrywać, że z powodu odwołanej wycieczki cierpiałam dotkliwiej niż z powodu zagrażającej nam pandemii.
W końcu jednak pojawiły się możliwości sfinalizowania wyjazdu i udało nam się dotrzeć na wyspę lodu i ognia. Islandia zauroczyła nas niemalże wszystkim; spadającymi z klifów wodospadami, czarnymi plażami, gejzerami, dymiącym i plującym lawą wulkanem. Numerem jeden zostały jednak lodowce i lodowe laguny. Zobaczyliśmy, co prawda, tylko trzy, ale to wystarczyło, by się nimi zachwycić 🙂
Lodowe laguny – co to takiego?
Kiedyś jęzory islandzkich lodowców sięgały niemal Atlantyku. Teraz na skutek zmian klimatu lodowce cofają się. Szybciej się topią, niż przyrastają. Topniejąc zazwyczaj tworzą przed swym czołem jeziora, po których pływają odrywające się od lodowca bryły lodu.
Powstanie laguny lodowej Jökulsárlón – wizualizacja
Materiał pochodzi ze strony www.visir.is
Dla speców od marketingu nazwa „jeziora z kawałkami lodu” nie brzmiało dostatecznie dobrze, tak więc aby zapewnić lepszy PR tym miejscom, nazwano je lodowymi lagunami. Laguny są przeróżne; mniejsze, większe, z krystalicznie czystą albo burą wodą, z pojedynczymi „górami” lodowymi albo z ich całym mnóstwem. Widzieliśmy tylko trzy z nich; Jökulsárlón, Fjallsárlón oraz lagunę przy lodowcu Sólheimajökull. Każda była inna i każda na swój sposób piękna.
Pocztówkowa Jökulsárlón
Najsłynniejszą i najbardziej malowniczą laguną jest bez wątpienia Jökulsárlón.
Powstała ona około 1930 r. u czoła jęzora lodowcowego Breiðamerkurjökull, będącego częścią dużo większego Vatnajökull – lodowca, który na równi ze swalbardzkim Austfonna pretenduje do tytułu największego lodowca Europy. Laguna z roku na rok się powiększa. Naukowcy przewidują, że jeżeli nic nie powstrzyma tempa topnienia lodowca zamieni się w końcu w fiord.
Cielący się Breiðamerkurjökull dostarcza do laguny dużej ilości gór, brył i kier lodowych. Niektóre z nich są białe, inne szarawe, a jeszcze inne błękitne.
Kolor lodu zależy głównie od jego wieku, przekładającego się na grubość (czyli drogę, którą światło pokonuje przez lód zanim dotrze do naszych oczu) oraz zawartości powietrza w lodowej masie (pęcherzyki powietrza to rozpraszacze światła, ich brak minimalizuje prawdopodobieństwo odbicia światła i w konsekwencji decyduje o kolorze światła, który zobaczymy). To zjawisko fajnie wyjaśnione jest tu.
Kolorowymi górkami lodowymi pływającymi po lagunie zachwycić można się oczywiście również bez zgłębiania natury ich zabarwienia 😉 . Nam udało się to zarówno późnym wieczorem, w promieniach ciągle wysoko stojącego na niebie polarnego słońca, jak i o poranku. I nie potrafimy powiedzieć, kiedy laguna wyglądał lepiej. Za każdym razem była przepiękna.
Lodowa laguna Fjallsárlón
Fjallsárlón położona jest ok. 10 km przed Jökulsárlón (jadąc od Reykjaviku). Powstała u czoła lodowca Fjallsjökull, który również jest lodowcem wylotowym gigantycznego Vatnajökull. Fjallsjökul „spływa” ponadto z głośnego w ostatnich latach i ukrytego pod lodową czapą Vatnajökull, podlodowcowego wulkanu Öræfajökull.
Bryły lodowe odrywające się od ścian tego lodowca nie mają tak spektakularnych kolorów jak w Jökulsárlón, ale lodowcowy jęzor tu również połyskuje błękitem.
Widzimy go też ze znacznie mniejszej odległości niż Breiðamerkurjökull. Dodatkowym atutem tego miejsca jest dużo mniejsza liczba turystów, którzy tu docierają. Można tu (prawie) w samotności posiedzieć i pozachwycać się majestatyczną masą lodu, okolicznymi szczytami i surowym islandzkim krajobrazem.
Czy wszystkie lodowe laguny są tak malownicze?
Nie. Laguna przy Sólheimajökull (lodowiec wyprowadzający Mýrdalsjökull, pod którym drzemie słynna Katla) nie jest aż tak malownicza.
Szarawych gór lodowych w burej wodzie jest jak na lekarstwo. Sam lodowiec „ozdobiony” jest za to czarną „posypką”. To pył wulkaniczny z dawnych, masywnych erupcji, uwalniany pod wpływem topnienia lodowca. Też jest na co popatrzeć!
INFORMACJE PRAKTYCZNE
Do opisanych tu lagun, bez większych przeszkód można dotrzeć poruszając się drogą nr 1 pomiędzy Reykjavikiem a Höfn. Tym razem nie podamy szczegółów, ponieważ logistyka i organizacja (wspaniała!) naszego wyjazdu na Islandię była po stronie Apetytu na Świat.
Po Jökulsárlón oraz Fjallsárlón organizowane są rejsy łodziami i amfibiami.
Jest także możliwość trekkingu po lodowcu w zorganizowanej grupie, pod opieką przewodnika.