Na Sarnią Skałę z Doliny Białego
PIĘKNY WIDOK NA GIEWONT OKUPIONY MINIMALNYM WYSIŁKIEM
Tragiczne w skutkach burze, jakie przechodziły nad Tatrami w sierpniu 2019 r. zmusiły nas do rezygnacji z wielu tras, jakie wtedy zaplanowaliśmy na pożegnanie wakacji. Sukcesywnie i z dużą przyjemnością nadrabiamy te zaległości 🙂 . W 2020 r. udało nam się przejść z Doliny Pięciu Stawów nad Morskie Oko przez Świstówkę. W tym roku korzystając z pobytu nad Jeziorem Czorsztyńskim, wyskoczyliśmy do Zakopanego i przespacerowaliśmy się na Sarnią Skałę.
Spacer Doliną Białego
Naszą wycieczkę zaczęliśmy pod Wielką Krokwią. Ku rozczarowaniu Janka i Ani nie popędziliśmy wprost na wyciąg krzesełkowy, by wypić kawę na szczycie skoczni, lecz skierowaliśmy się w stronę Ścieżki na Reglami, do wylotu Doliny Białego. Tu miny zaczęły się powoli rozchmurzać, bo ścieżka prowadząca dnem doliny jest łatwa i bardzo malownicza.
Szemrzący potok Biały, z kaskadkami i wodspadzikami, fantazyjne, wapienne skałki, no i historia z tatrzańską bombą atomową w tle.
Bomba co prawda nigdy nie powstała, ale o poszukiwaniach uranu w Dolinie Białego przypomina do dziś zakratowane wejście do jeden ze sztolni, jakie funkcjonowały tu w latach 50-tych XX w.
Dolina była wtedy pilnie strzeżona i zamknięta dla ruchu turystycznego, gdyż naukowcy z ZSRR, w ścisłej tajemnicy oczywiście, pozyskiwali tu rudę uranową. Wyekstrahowany z niej uran, a konkretnie izotop U-235, miał posłużyć do produkcji broni jądrowej w czasie zimnej wojny. Na szczęście jednak dla tatrzańskiej przyrody, złoża okazały się zbyt ubogie, aby można je było wykorzystać do celów militarnych i poszukiwania przeniosły się na Dolny Śląsk.
Podejście na Sarnią Skałę
Dyskutując o wyścigu zbrojeń doszliśmy do Sarniego Wodospadu, za którym rozpoczęło się podejście zalesionymi zboczami Igły na Czerwoną Przełęcz.
Nie sposób minąć ją niepostrzeżenie, gdyż na „klepisku” o czerwonawym odcieniu stoją ławy, oblegane przez turystów zbierających siły do ataku szczytowego na Sarnią Skałę. Jest i odpowiednia tabliczka informująca o tym, że osiągnęliśmy wysokość 1301 m n.p.m. Oznacza to, że aby napawać się wspaniałą panoramą Giewontu, musimy pokonać jeszcze dodatkowe 76 metrów przewyższenia.
Uczciwie przyznamy, że nie wszyscy z naszej ekipy zdecydowali się podjąć ten dodatkowy wysiłek – niektórzy wybrali owe ławy…
Za to ci, którzy się przemogli, nim jeszcze doszli na szczyt, dostali w nagrodę takie widoki!
Zaś na samym szczycie czkała na nich prawdziwa widokowa uczta.
Co widać z Sarniej Skały?
Z Sarniej Skały rozciąga się piękny widok na północne zerwy Giewontu, z zalesionym Suchym Wierchem na jego przedpolu. Ten „profil” Śpiacego Rycerza zna chyba każdy 🙂 .
Po drugiej stronie, u stóp mamy Zakopane, a nieco dalej panoramę Podhala i widoczne na horyzoncie Beskidy.
Patrząc na zachód zobaczymy w oddali majestatyczny Kominiarski Wierch.
A po przeciwnej stronie zamajaczą nam w oddali Tatry Wysokie i Tatry Bielskie.
Warto także spojrzeć nieco niżej 😉 . Dębiki ośmiopłatkowe zawsze mnie na szlaku zachwycają.
Schodząc z powrotem na Czerwoną Przełęcz odwracaliśmy się raz po raz, próbując dopatrzeć się podobieństwa kształtu Sarniej Skały do łani albo rogacza.
Chyba mamy jednak zbyt słabą wyobraźnię…
Podobieństwa do zwierząt gospodarskich, od których pochodziły wcześniej używane nazwy tego grzbietu – Mała Świnica, Świniczka lub Świnia Skała – również nie dostrzegliśmy. Nie podejrzewamy, aby prosiaczki hasały kiedyś na tej wysokości, zatem geneza nazwy Sarniej Skały nadal pozostaje dla nas zagadką.
Powrót Dolina Strążyską
Aby uniknąć powrotu tą samą trasą postanowiliśmy schodzić do Doliny Strążyskiej. Z poprzednich wycieczek dobrze pamiętaliśmy orzeźwiającą mgiełkę, jaka rozpyla, spadająca z północnych ścian Giewontu, Siklawica. I genialny piernik w herbaciarni Parzenica na Polanie Strążyskiej. I co tu dużo kryć, chcieliśmy z tych dobrodziejstw po raz kolejny skorzystać. Jednak, gdy zobaczyliśmy tłumy w Strążyskiej, pokonaliśmy ją w ekspresowym tempie, bez ani jednego przystanku.
Potem, czym prędzej czmychnęliśmy na Ścieżkę pod Reglami i wróciliśmy na parking. Ale każdemu, kto zawita do Doliny Strążyskiej w nieco mniej intensywnym turystycznie okresie (lub będzie miał więcej samozaparcia niż my), gorąco te atrakcje polecamy!
INFORMACJE PRAKTYCZNE
Dojazd
Zakopianką z Krakowa do Zakopanego, do Ronda Jana Pawła II i dalej ulicą Bronisława Czecha w stronę Wielkiej Krokwi.
Parking
Zaparkowaliśmy przy ul. Bronisława Czecha, na parkingu miejskim, tuż pod Wielką Krokwią. W weekend parking jest bezpłatny (czerwiec 2021 r.).
Szczegółowe informacje o opłatach na parkingach miejskich w Zakopanem znajdziecie tu.
Opłaty
Punkt poboru opłat za wstęp do TPN znajduje się u wylotu Doliny Białego. Cennik dostępny jest tu.
Dla rodzin posiadających ogólnopolską Kartę Dużej Rodziny wstęp gratis.
Trasa
Dolina Białego – Dolina Białego (górne piętro)
Dolina Białego (górne piętro) – Czerwona Przełęcz – Sarnia Skała – Czerwona Przełęcz – Polana Strążyska
Polana Strążyska – Dolina Strążyska
Dolina Strążyska – Dolina ku Dziurze – Dolina Białego