Treningowe centrum lawinowe na Kalatówkach
CENTRUM LAWINOWE = NAUKA + KUPA RADOCHY
Co robić z młodzieżą w Zakopanem, gdy TOPR ogłosił lawinową trójkę i strach wybierać się gdzieś wyżej (a narty chwilowo się znudziły)?
Pozostając w tematyce turystyki zimowej, można odwiedzić centrum lawinowe na Kalatówkach i połączyć poznawanie zasad górskiej działalności zimowej ze świetną zabawą.

Po co komu centrum lawinowe?
Treningowe centrum lawinowe, usytuowane tuż przy hotelu na Kalatówkach, to wspólna inicjatywa TPN i PZU, licząca już sobie 10 lat. Z pewnością nie zastąpi ani kursu lawinowego z prawdziwego zdarzenia, ani solidnej praktyki i zimowego obycia. To raczej forma sprawdzenia naszych umiejętności posługiwania się detektorem lawinowym w kontrolowanych warunkach, które pewnie niewiele mają wspólnego z ekstremalnie stresującą sytuacją na lawinisku, kiedy w naszych rękach leżeć może ludzkie życie.

Można tu poćwiczyć, jak zachować się po zejściu lawiny, gdy wiemy lub zakładamy, że pod śniegiem znalazł się człowiek wyposażony w działający detektor lawinowy. Dysponując lawinowym ABC (detektor, soda, łopata) mamy szansę, by go szybko odszukać oraz wydobyć spod śniegu. Oczywiście pod warunkiem, że wiemy, jak się do tego zabrać. I właśnie takie poszukiwanie (bez odkopywania!) w centrum lawinowym możemy poćwiczyć.

Centrum lawinowe – jak to działa?
Sprzęt treningowy Easy Searcher składa się z konsoli sterującej oraz zakopanych pod śniegiem nadajników, które symulują zasypanych. Na konsoli wybieramy jeden z trzech scenariuszy poszukiwania: 1 zasypany (easy), 2 zasypanych (medium) lub nieznana liczba zasypanych, maksymalnie 5, bo tyle nadajników jest na Kalatówkach (advanced).

Po wybraniu scenariusza aktywowany jest ukryty pod śniegiem nadajnik (lub nadajniki), który rozpoczyna wysyłanie sygnału. Dokładnie takiego, jaki emituje detektor lawinowy w trybie send. Mając własny detektor ustawiony na search możemy ten sygnał namierzyć i ruszyć w kierunku „zasypanego”.


Gdy znajdziemy się już blisko, rozpoczynamy poszukiwania przy użyciu sondy. Dźgnięcie nadajnika uruchomi sygnał świetlny na konsoli, który poinformuje nas o odnalezieniu „ofiary” wypadku lawinowego.


Na tym sztucznym lawinisku ofiar-nadajników nie wykopujemy. Zostają, by kolejni mogli poćwiczyć.
Wyścig z czasem na polu lawinowym
Po odnalezieniu nadajnika, na konsoli wyświetli nam się czas, w którym udało nam się „zasypanego” zlokalizować. A czas gra tu kluczową rolę.

„Ze statystyk wypadków lawinowych wynika, że osoby porwane przez lawinę i całkowicie zasypane, jeśli nie doznają śmiertelnych urazów podczas spadania z lawiną i jeśli utworzą wokół ciała wolną przestrzeń, tak zwaną poduszkę powietrzną, mają w ciągu 15–18 minut ponad 90 proc. szans na przeżycie. Po około 35 min. szanse na przeżycie spadają do 25 proc. Dopiero w tym czasie na lawinisko są w stanie przybyć pierwsi ratownicy, pod warunkiem że jest lotna pogoda, do akcji ratunkowej można wykorzystać śmigłowiec i o wypadku ratownicy zostali powiadomieni tuż po zdarzeniu. Stąd szybkiej i skutecznej pomocy mogą udzielić tylko współtowarzysze wycieczki pod warunkiem posiadania przez wszystkich zestawów lawinowych i umiejętności posługiwania się nimi.”
https://lawinoweabc.pl/po-lawinie
Centrum lawinowe – nasze wrażenia
Ze swojej strony możemy zapewnić, że trening na polu lawinowym to świetna zabawa dla małych i dużych. Z dużym walorem edukacyjnym.

Mieliśmy szczęście, że w dniu, kiedy byliśmy na Kalatówkach, cały czas sypało i pole lawinowe pokryte było grubą warstwą świeżego puchu. Nie było wydeptanych wokół nadajników ścieżek, które automatycznie naprowadzałyby na „zasypanych”.
Lawinisko przeszukiwaliśmy kilkakrotnie. Już samo brnięcie w śniegu po uda było niezłą zabawą. Odnalezieniu „zasypanego” zawsze towarzyszył gromki okrzyk radości. A po wycieczce, co niektórzy zgłębili nawet tajniki działania detektora lawinowego!
Na koniec warto chyba wspomnieć, że pole lawinowe Easy Searcher działa również przy schronisku w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Tam także nieodpłatnie można trenować.
Więcej informacji o naszych wycieczkach w TATRY znajdziecie tu.
INFORMACJE PRAKTYCZNE
Dojazd
Na Kalatówki najszybciej dostaniemy się niebieskim szlakiem z Kuźnic. Do Kuźnic zaś można dotrzeć pieszo lub busem z Ronda Jana Pawła II, aleją Przewodników Tatrzańskich.
Ulica ta objęta jest zakazem ruchu dla prywatnych samochodów.
Parking
Parking miejski ciągnie się od Ronda Jana Pawła II, wzdłuż ul. Bronisława Czecha, do Wielkiej Krokwi. Szczegółowe informacje o opłatach na parkingach miejskich w Zakopanem znajdziecie tu.
Jest też kilka płatnych, prywatnych parkingów w okolicy.
Opłaty
Wypożyczenie lawinowego ABC możliwe jest np. tu (Zakopane) albo tu (Kraków).
Koszt (wypożyczenie + kaucja) mocno się waha w zależności od wypożyczalni.
Za ćwiczenia na polu lawinowym opłaty nie są pobierane.
Wstęp do TPN jest płatny. Cennik dostępny jest tu.
Dla rodzin posiadających ogólnopolską Kartę Dużej Rodziny wstęp gratis.
Trasa
Rondo Jana Pawła II w Zakopanem – Kuźnice
Kuźnice – Hotel górski na Kalatówkach – Kuźnice
Kuźnice – Rondo Jana Pawła II w Zakopanem