Podsłuchujemy sowy w Lesie Wolskim!

Podsłuchujemy sowy w Lesie Wolskim!

Z ZESPOŁEM MAŁOPOLSKICH PARKÓW KRAJOBRAZOWYCH

Już od jakiegoś pół roku bacznie przyglądam się ofercie wycieczek organizowanych przez Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego. Są bardzo ciekawe i różnorodne. Co najmniej kilka razy chcieliśmy skoczyć na Jurę, pospacerować, czy popiknikować z Parkami, ale do tej pory nie mogliśmy zgrać naszych terminów z ofertą Parków. Wreszcie się udało!  Zaczęliśmy z grubej rury, bo od spaceru w ciemnościach po Lesie Wolskim (Bielańsko-Tyniecki Park Krajobrazowy). Celem zajęć zatytułowanych  Leśnie licho nie śpi było podsłuchiwanie i podglądanie najbardziej chyba tajemniczych i owianych mroczna aurą ptaków, jakimi są sowy.

Sowy – co tak naprawdę o nich wiemy?

Okazało się, że niezbyt wiele… Zanim jednak zamieniliśmy się w nocnych detektywów, prowadząca spacer pani dr Katarzyna Śnigórska z Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego wprowadziła nas w niezwykły świat sów.

Informacje o sowach.
Sowy lęgowe występujące w Polsce.

Dostosowanie sów do warunków, w których żyją i polują jest wręcz niewiarygodne!

Informacje o sowach.

Poznawanie sów i ich tajemnic nie jest rzeczą prostą. Są jednak pewne cechy i zwyczaje tych ptaków, które to ułatwiają.

Informacje o sowach.

Jak znaleźć sowy w lesie?

Zobaczyć sowę w ciemnym lesie jest trudno. Znacznie łatwiej ja usłyszeć. Zwłaszcza jeśli się wie, jak sprowokować ją do… śpiewu? No, może raczej do wydania głosu. Sowy nie śpiewają, nie otwierają dzioba, by wydobywać generowane w krtani dźwięki. Podczas prowokacji, zwanej fachowo wabieniem, wykorzystuje się fakt, że sowy są ptakami terytorialnymi. Gdy na ich terytorium odezwie się rywal (którym podczas naszego spaceru była mp3), sowy bronią głosowo swego rewiru.
Czy takie wabienie zawsze przynosi oczekiwane rezultaty? Nie… Pani Kasia twierdzi, że są noce kiedy nie udaje niczego usłyszeć. My jednak mieliśmy szczęści i pod Kopcem Piłsudskiego usłyszeliśmy puszczyki – samca i samicę.

Głosy, którymi wabiliśmy puszczyki. Pierwsze huuu… to głos samca. Kolejny, krótszy i wyższy należy do samicy.
Więcej głosów puszczyka oraz innych ptaków można znaleźć tu .

O wabieniu słów kilka

Prowadzenie nasłuchu po odtworzeniu sowiego głosu, wydaje się rzeczą łatwą. Niby tak, ale… Trzeba znać ogólne zasady wabienia, jak chociażby to, że wabimy od gatunków najmniejszych do największych. Jeśli zrobimy to w niewłaściwej kolejności, możemy nieźle przerazić mniejsze sowy. Zamilkną wtedy na dobre. Istotny jest także wybór pory zarówno dnia jak i roku. Wzmożoną aktywność głosową sów obserwuje się w jesieni podczas zajmowani rewirów lęgowych oraz na wiosnę w czasie oznaczania terytoriów oraz tokowania. Jeśli chodzi o porę dnia to większość gatunków rozpoczyna łowy tuż po zmroku i poluje do około 23:00.
Wabienie nie może być uporczywym nękaniem ptaków!
Stymulacja dźwiękowa nie powinna nadmiernie zakłócać ich rytmu życia i polowania. Nie wabi się sów po okresach, które mogły być dla nich trudne do zdobywania pokarmu.

A co sowy maja wspólnego z lichem?

Oj dużo!
W starożytnej Grecji sowa pójdźka była poważana jako ptak herbowy Ateny. Później los sów drastycznie się odmienił. Jako ptaki żyjące na pograniczu dnia i nocy, a do tego poruszające się bezszelestnie, uznane zostały za ptaki złowróżbne i powiązane z siłami nieczystymi. Znajduje to odzwierciedlenie w starych przysłowiach i porzekadłach ludowych.

Jak sowy się drą, diabły się radują.
Sowa na dachu kwili, umrzeć komuś po chwili
.
Śmieje się jak diabeł w suchej wierzbie.

Miana co najmniej dwóch słowiańskich straszydeł mają swój źródłosłów w łacińskich nazwach gatunkowych sów.
Słowiański wampir – strzyga wziął swa nazwę od Strix aluco czyli puszczyka. Nawiasem mówiąc, głos puszczyka do dziś wykorzystywany jest w horrorach jako wywołująca ciarki na plecach zapowiedź czegoś strrrrasznego.
Z kolei „bobo” (bobak, bubak), którym często straszone są małe dzieci, otrzymało imię nawiązujące do łacińskiej nazwy puchacza (Buba buba).
Na wsiach pokutował także przesąd związany z głosem pójdźki, który interpretowano jako wołanie Pójdź, pójdź w dołek pod kościołek.
Nie do pozazdroszczenia był los płomykówek, które ze względu na swój kolor kojarzone były z ogniem. Uważano, że przybicie ich w obejściu będzie chronić przed pożarem.

Ognisko na Polanie Wobera

Na szczęście te okrutne przesądy odchodzą do lamusa i są już tylko tematem opowieści snutych przy wieczornych ogniskach. Takich, jak to, które przygotował dla nas Zespół Małopolskich Parków Krajobrazowych na Polanie Wobera w Lesie Wolskim na zakończenie spaceru.

Ognisko na Polanie Wobera.

A sowy mają się u nas już lepiej. Do tego są ostatnio bardzo modne. W sklepach jest mnóstwo dekoracji z motywem sowy. Oby ta sympatia objęła również żywe ptaki.

Więcej informacji o naszych wycieczkach po KRAKOWIE i OKOLICACH KRAKOWA znajdziecie tu.

Więcej opisów naszych wycieczek po
JURZE KRAKOWSKO-CZĘSTOCHOWSKIEJ
znajdziecie tu.

INFORMACJE PRAKTYCZNE

Informacji o bezpłatnych spacerach i wycieczkach organizowanych przez Zespół Parków Krajobrazowych można szukać na stronie parków oraz na FB.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *