Magura Małastowska zimą
NIE WARTO LEKCEWAŻYĆ „MAŁYCH GÓREK”
Magura Małastowska bardziej znana jest pewnie miłośnikom Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski niż turystom. Ta niezbyt wysoka (813 m n.p.m.) kulminacja pasma magurskiego, rozciągającego się od Małastowa po Bielankę, nie należy ani do szczytów wybitnych ani widokowych. Tej zimy udało jej się jednak dać nam małą lekcję pokory.
Start z Przełęczy Małastowskiej
Gdy przejadły nam się już trochę narty, postanowiliśmy zrobić sobie krótki, zimowy spacer z Przełęczy Małastowskiej na Magurę. Aura za oknem bardziej przypominała przedwiośnie niż zimę. Przed wyjściem sprawdziliśmy jeszcze na mapie, że to ledwie 2 kilometry w jedną stronę. I to ze schroniskiem po drodze.
„Cóż to dla nas? Machniemy to migiem” – pomyśleliśmy i postanowiliśmy nie zabierać nawet termosika z herbatką na rozgrzewkę.
Z każdą mozolnie pokonaną serpentyną podjazdu na Przełęcz Małastowską warunki robiły się coraz bardziej zimowe. Na Przełęczy było sporo śniegu, co od razu skłoniło Anię, Jasia i Kubę do bitwy na śnieżki.
Gdy już towarzystwo nacieszyło się śniegiem weszliśmy na niebieski szlak.
Asfalt szybko zniknął i zagłębiliśmy się w zimowy las.
Schronisko Magura Małastowska
Po około 20 minutach marszu doszliśmy do schroniska.
Okazało się, że jest ono w remoncie. Nikogo w nim nie ma, ale wbrew pozorom jest otwarte. Można wejść i zrobić sobie samodzielnie herbatę.
Powyżej schroniska szlak był już nieprzetarty. Początkowy zachwyt nietkniętym ludzka stopą śnieżnym dywanem powoli zmieniał się w zmęczenie, gdy torowaliśmy sobie drogą brnąc po kolana w śniegu.
Niebawem doszliśmy jednak w okolice górnej stacji ośrodka Magura Skipark, gdzie szlak pieszy łączył się z trasą narciarstwa biegowego Jagoda.
Tam śnieg był porządnie ubity, ale tylko na krótkim odcinku.
Potem zarówno nasz niebieski szlak pieszy jak i czerwony narciarski znowu skręciły w las i torowanie drogi rozpoczęło się od nowa.
Magura Małastowska- na szcycie
Mimo wysiłku dawało nam to sporo frajdy, ale gdy wreszcie dotarliśmy na szczyt Magury, bardzo żałowaliśmy, że nie wzięliśmy ze sobą kanapek i termosu z herbatą. W zimowych warunkach droga na szczyt zajęła nam znacznie więcej czasu niż początkowo planowaliśmy, a te ledwie 2 km czuliśmy w nogach, jakby to było co najmniej ze 4!
W międzyczasie zza chmur wyszło słońce i na przełęcz wracaliśmy w pięknej zimowej scenerii.
Było już łatwiej, bo szliśmy po własnych śladach, a poza tym w ruch poszły „jabłuszka” do zjazdów – nieodłączny element naszego zimowego ekwipunku.
Wracając zaglądnęliśmy na leżący tuż pod szczytem Magury, pięknie odnowiony przez Stowarzyszenie Magurycz, cmentarz wojenny nr 58 Przysłop. Już na pierwszy rzut oka, pomimo śnieżnej pierzynki okrywającej nekropolię, rozpoznaliśmy charakterystyczny, prasłowiański styl Duszana Jurkowicza.
Rozglądaliśmy się za inskrypcją; krótką sentencją przygotowana przez Hansa Hauptmana dla każdego z galicyjskich cmentarzy. Niestety nie udało nam się jej odnaleźć. Podejrzewamy, że była ukryta gdzieś po śniegiem.
Cmentarz Przysłop dołączył naszej „kolekcji” śladów wielkiej wojny w Beskidzie Niskim.
Przed odjazdem z Przełęczy Małastowskiej wstąpiliśmy jeszcze na dobrze nam znany cmentarz wojenny nr 60. W taki pięknej i słonecznej zimowej aurze jeszcze go nie widzieliśmy.
Po zjeździe z magurskich serpentyn zatrzymaliśmy się w pierwszym napotkanym sklepiku, gdzie wykupiliśmy wszystkie drożdżówki. Nie doceniliśmy beskidzkich szlaków zimą i byliśmy już na prawdę bardzo głodni. Taki mały prztyczek w nos od wydawałoby się „małej górki”.
INFORMACJE PRAKTYCZNE
Dojazd
Przez Przełęcz Małastowską przechodzi droga nr 977. Przełęcz położona jest pomiędzy Małastowem a Gładyszowem.
Parking
Na przełęczy można zaparkować przy cmentarzem wojennym nr 60 lub po drugiej stronie drogi (bezpłatnie).
Trasa
Przełęcz Małastowska – Schronisko PTTK im. Stanisława Gabryela – Magura Małastowska – Schronisko PTTK im. Stanisława Gabryela – Przełęcz Małastowska
(4,2 km, ↑ 214 m)
One Reply to “Magura Małastowska zimą”
Jednak nie ma jak na starych śmieciach. Za każdym razem odkryje się coś nowego.