Ornak zamiast Trzydniowiańskiego Wierchu
BLASKI I CIENIE ZAMKNIĘTYCH SZLAKÓW
Tym razem zawaliłam ja! Kiedy w przeddzień wyjazdu planowaliśmy z Jankiem trasę na Trzydniowiański Wierch, mignął nam z boku ekranu czerwony komunikat.
– Mamo, ale tu jest informacja o jakimś zamkniętym odcinku szlaku – zauważył przytomnie Syn.
– Tak, tak, już od tygodnia trąbią o zamknięciu asfaltu do Morskiego Oka – zignorowałam to ostrzeżenie.
O tym, jak bardzo się myliłam, przekonaliśmy się nazajutrz, gdy o 6 rano meldowaliśmy się przy kasie TPN u wylotu Doliny Chochołowskiej. O Trzydniowiańskim mogliśmy tego dnia zapomnieć.
Edit:
Jeśli jesteście ciekawi dlaczego szlak na Trzydniowiański Wierch był w tych dniach zamknięty obejrzyjcie Patrol Tatry, sezon 2, odcinek 1!
Ornak – nasz plan awaryjny
Po tym niemiłym zaskoczeniu musieliśmy zdecydować, co robimy? Szkoda się było wycofywać, tym bardziej, że opłaciliśmy już całodzienny parking na Siwej Polanie. W ruch poszła mapa. W końcu wykoncypowaliśmy, że do Siwej Przełęczy przez Dolinę Starorobociańską dojdziemy! A potem się zobaczy. Pewnie na Ornak, a może na Starorobociański Wierch?
Po podjęciu decyzji ruszyliśmy z kopyta i od razu dostrzegliśmy dobrodziejstwo płynące z zamknięcia szlaków. Tak pustej Chochołowskiej jeszcze w życiu nie widzieliśmy!
Przez Dolinę Starorobociańską na Siwą Przełęcz
Po około godzinie marszu, przed Polaną Trzydniówka, odbiliśmy na czarny szlak do Doliny Starorobociańskiej. Idąc wypatrywaliśmy śladów po Starej Robocie, kopalni pirytu i rudy antymonowo – miedzianej, która istniała kilka wieków temu na zboczach Ornaku. Nie dostrzegliśmy jednak żadnych oznak świadczących o istnieniu bani (gwarowe, pochodzące z węgierskiego, określenie kopalni rudy lub kruszcu) w tym miejscu. Za to bez trudu zidentyfikowaliśmy obszar, na którym prowadzona jest obecnie gospodarka leśna.
Przed nami wyrastały intensywnie zielone szczyty Trzydniowiańskiego Wierchu, Czubika, Kończystego i Starorobociańskiego Wierchu. Tylko gdzieniegdzie przecinała je biel zalegających w żlebach resztek śniegu, albo jasna plama obrywu skalnego.
Po przejściu przez górnoreglowy bór świerkowy rozpoczęliśmy mozolną wspinaczkę po zboczu Ornaku. Za to z każdym metrem zdobywanej wysokości widoki stawały się coraz piękniejsze.
Ornak z Siwej Przełęczy
Prawdziwą wisienką na torcie była jednak panorama, którą ujrzeliśmy po wejściu na Siwą Przełęcz.
Do towarzyszących nam podczas drogi przez Dolinę Starorobociańską szczytów doszły teraz Bystra, Błyszcz oraz całe otoczenie Doliny Kościeliskiej. Można by cały dzień kontemplować ten widok, ale trzeba było iść dalej. Dokąd? Decyzja należała do Szefa. Syn, bez zbędnych ceregieli, stwierdził, że na rekord (2000 m n.p.m.) to on dzisiaj nie bardzo ma chęć i idziemy przez Ornak. Schowałam więc swoje ambicje do kieszeni i poszliśmy.
Zadni Ornak
Grzbiet Ornaku jest dosyć długi i ma kilka kulminacji. Przypominający najeżony kolcami grzbiet dinozaura Zadni Ornak jest najwyższym i zdecydowanie najciekawszym z ornaczańskim szczytów.
Te „kolce” to rumowisko Siwe Skały . Są co prawda bardziej zielonkawe niż siwe, ale być może nazwa nawiązuje do tych kilku siwych włosów, które przybyły mi na głowie po tym, jak Syn z gracją kozicy skakał po kamieniach (ach te nadopiekuńcze mamy… ). A tak serio, to skały porośnięte są porostami – bardzo sędziwym wzorcem geograficznym. Niektóre plechy mogą liczyć sobie nawet klika tysięcy lat, z czego korzysta się przy określaniu wieku powierzchni skalnych.
I to co w górach najtrudniejsze – powrót
Z Zadniego Ornaku poszliśmy w kierunku Przełęczy Iwanickiej, przez Ornak i Suchy Wierch Ornaczański. Jeszcze przez dobrą chwilę mogliśmy sycić oczy widokami jak z pocztówki.
Potem, wraz z utratą wysokości, niknęły za horyzontem tatrzańskie szczyty.
Na Przełęczy Iwanickiej mieliśmy chwilę zawahania, czy nie nadłożyć trochę drogi, by wstąpić na bajeczną (5 w skali Terakowskiego) szarlotkę w schronisku w Dolinie Kościeliskiej. Wszak Ekstremalny Szlak Szarlotek Tatrzańskich należy do ulubionych tras Syna. Ostatecznie zwyciężył jednak pragmatyzm i Szef zdecydował, że drogi nadkładać nie będziemy.
Zeszliśmy więc przez Polanę Iwanówka do Doliny Starorobociańskiej i przystąpiliśmy do realizacji ostatniego, lecz najbardziej chyba wyczerpującego punktu wycieczki – marszu przez, puściutką tego dnia, Dolinę Chochołowską do samochodu.
INFORMACJE PRAKTYCZNE
Dojazd
Zakopianką z Krakowa do Zakopanego i dalej drogą 958 przez Gronik, Nędzówkę i Kiry na Siwą Polanę, przy wylocie Doliny Chochołowskiej .
Parking
Na Siwej Polanie znajduje się kilka parkingów. Ostatni tuż przy kasie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Cena całodziennego postoju to 10 PLN (czerwiec 2020).
Opłaty
Punkt poboru opłat za wstęp do TPN znajduje się u wylotu Doliny Chochołowskiej, na Siwej Polanie. Cennik dostępny jest tu. Dla rodzin posiadających ogólnopolską Kartę Dużej Rodziny wstęp gratis.
Trasa
Siwa Polana – Polana Huciska – Dolina Dudowa – Starorobociańska Dolina
Starorobociańska Dolina – Polana Iwanówka – Starorobocińska Rówień – Siwa Przełęcz
Siwa Przełęcz – Ornak – Iwanicka Przełęcz
Iwanicka Przełęcz – Polana Iwanówka – Starorobociańska Dolina
Starorobociańska Dolina – Dolina Dudowa- Polana Huciska – Siwa Polana