Bachledka – ścieżka wśród koron drzew
DLA MAŁYCH I DUŻYCH, NA ZIMĘ I NA LATO!
Pomysł na trzypokoleniowe wędrówki pojawił się w okolicach Wielkanocy. Aby nie siedzieć przez bite dwa dni przy stole, postanowiliśmy wybrać się na rodzinną wycieczkę. Po tym pierwszym wyjściu, jak się to mówi, „zaskoczyło” i mniej więcej raz w miesiącu wyruszamy wspólnie z naszymi Dziadkami i Ciociunią na mniejszą lub większa wyprawę. Tym razem naszym celem była Bachledka – ścieżka wśród koron drzew na Słowacji.
Zimowa ścieżka wśród koron drzew
Po raz pierwszy byliśmy na ścieżce zimą 2018 roku. Mróz był siarczysty (pamiętam dobrze, bo w czasie 15 minutowej jazdy prawie przymarzłam do krzesełka wyciągu).
Oglądaliśmy wtedy raczej ośnieżone czubki drzew niż okoliczne szczyty, bo w Bachledowej Dolinie zalegała mgła.
Miejsce miało jednak swój urok i bardzo się nam spodobało. Postanowiliśmy odwiedzić je kiedyś po raz kolejny przy lepszej widoczności. Trochę nam zeszło (dokładnie 505 dni 🙂 ), ale plan zrealizowaliśmy!
Ścieżka wśród koron drzew latem
Gdy szukaliśmy miejsca na naszą kolejną trzypokoleniową wyprawę ciągnęło nas w Tatry. Chyba po ostatniej wycieczce wszyscy złapali tatrzańskiego bakcyla 🙂 . Ścieżka wśród koron drzew leży co prawda w paśmie Magury Spiskiej, ale tatrzańskie szczyty widać z niej jak na dłoni. Ma jeszcze jedną zaletę. Aby się na nią dostać nie trzeba dysponować super kondycją – można skorzystać z wyciągu. I nie są to już tak ciepło przeze mnie wspominane krzesełka, ale nowoczesne i szybkie ośmioosobowe gondole. Chętni mogą oczywiście podejść do wejścia na ścieżkę na nogach.
Przy górnej stacji panuje teraz lekki rozgardiasz, gdyż trwa przebudowa infrastruktury narciarskiej na szczycie. Można go jednak szybko ominąć i wejść na wijąca się pośród świerków drewnianą kładkę.
Spacerując na wysokości 20 m ponad ziemią każdy znajdzie coś dla siebie. Młodsi maja do dyspozycji rozlokowane na barierkach zabezpieczających ścieżkę układanki, puzzle i ciekawostki przyrodnicze.
Mogą również poczuć dreszczyk emocji przechadzając się po ruchomych fragmentach kładki, w których niektóre deski zastąpiono siatką. Brzmi to może trochę niepokojąco, ale jest bezpiecznie!
Dla starszych najatrakcyjniejsze są chyba widoki. Na pierwszym planie Tary Bielskie dumnie prezentują swoje najwyższe szczyty – Hawrań, Płaczliwą Skałę i Szalony Wierch. Zza grzbietu Jatek i Bujaczego Wierchu wychylają się pojedyncze wierzchołki Tatr Wysokich. Cudnie!
Na ścieżce zaznaczono punkty, z których przy dobrej widoczności zobaczyć można charakterystyczne i dobrze wszystkim znane miejsca np. Trzy Korony, Babią Górę czy zamek w Niedzicy.
Wieża widokowa na końcu ścieżki
Punktem kulminacyjnym spaceru jest wyjście na wieżę widokową. Dopiero stąd w pełni widać, jak ścieżka wije się pośród zieleni.
Panoramy Tatr Bielskich, Pienin i Zamagórza zachwycają. W oddali wypatrzeć można nawet Giewont. W odnajdywaniu poszczególnych szczytów i ogólnej orientacji w terenie pomagają umieszczone na poręczach strzałeczki-podpowiadacze.
Niewątpliwą atrakcją na szczycie wieży (choć podobno nie wszyscy tak uważają) jest możliwość przespacerowania się po rozpiętej wewnątrz najwyższej platformy siatce. Siatka ma dosyć duże oczka i na prawdę czuje się te 32m przestrzeni pod stopami.
Dodatkowe atrakcje Bachledki
Nieco poniżej siatki, wnętrzarz wieży wije się srebrzysta rura zjeżdżalni, przy pomocy której można(by) w tempie ekspresowym znaleźć się na dole.
Ku wielkiemu rozczarowaniu młodszej części naszej ekipy zjeżdżalnia była jednak nieczynna. Smutne miny rozchmurzyły się dopiero po przejażdżce bobslejami, po usytuowanym poniżej górnej stacji wyciągu gondolowego torze.
A oto relacja Kuby z przejażdżki:
Tak naprawdę z prawdziwymi bobslejami nie ma to wiele wspólnego, ale bez wątpienia jest to wielka atrakcja! Na górnej stacji wsiada się do wagonika jadącego w dół po metalowej szynie. Steruje się nim za pomocą dźwigni między nogami: przyciągnięcie do siebie włącza hamulec, a popchnięcie od siebie zwalnia go. Różnica w wysokości jest tak duża, że naturalne spadki terenu rozpędzają wózek do olbrzymich prędkości, tak że korzystanie z hamulca jest niezbędne, jeśli nie chce się stracić kontroli nad prędkością. Mimo zapinanych pasów, bałem się że mogę wypaść przy dużej prędkości i ostrych zakrętach toru. Na samym końcu wózki za pomocą specjalnej zwrotnicy kołowej (kolejna atrakcja) przekierowywane są z toru na wyciąg i wjeżdżają (z użytkownikiem w środku) z powrotem na górną stację. Można wykupić nawet do 10 zjazdów naraz, ale my spieszyliśmy się do jaskini, więc zadowoliliśmy się jednym. Było warto!
Najmłodsi, zbyt mali jeszcze na bobsleje turyści ucieszą się zapewne z placu zabaw znajdującego się przy wejściu na ścieżkę. Obok placu prowadzone są także pokazy ptaków drapieżnych. Żal nam jednak było skutych łańcuchami stworzeń i nie wzięliśmy w nich udziału. Poza tym spieszyliśmy się, gdyż w planach mieliśmy odwiedzenie znajdującej się nieopodal Jaskini Bielskiej.
INFORMACJE PRAKTYCZNE
Dojazd
Ścieżka wśród koron drzew (Chodni korunami stomov) znajduje się w Bachledowej Dolinie na Słowacji. My skorzystaliśmy z przejścia granicznego Jurgów-Podspady. W Podspadach skręciliśmy w lewo ( w stronę Tatrzańskiej Kotliny) w drogę nr 66 (tzw. Droga Wolności/Cesta Slobody). Za miejscowością Zdziar jest dobrze oznakowany skręt w lewo do Bachledowej Doliny.
Parking
W lipcu 2019 w Bachledowej Dolinie byliśmy przed 9.00, tuż przed uruchomieniem kolei gondolowej. Mogliśmy wtedy wjechać na parking pod sam wyciąg. Cena postoju 3 euro/dzień.
W lutym 2018 parkingi w dolinie były przepełnione. Parkingowi zawracali auta już przed skrętem w lewo z drogi 66. Zostawiliśmy wtedy samochód na parkingu przy Drodze Wolności, skąd bezpłatny bus dowiózł nas pod stacje narciarską.
Ceny i godziny otwarcia najlepiej sprawdzić tu i tu.