Potwornie wietrzny Łopień
BAGNA, JASKINIE, WYCHODNIE I … ZŁOTO!
Za każdym razem gdy odwozimy Anię na obóz jeździecki w Beskid Wyspowy udaje nam się przy okazji zdobyć jedną z „wysp”. Tym razem pokusiliśmy się o Łopień.
Na Łopień z Przełęczy Rydza-Śmigłego
Wystartowaliśmy podobnie jak na Mogielicę zielonym szlakiem z Przełęczy Rydza-Śmigłego w Chyszówkach.
Poszliśmy jednak w dokładnie przeciwnym kierunki. Wiało tak mocno, że przez chwilę zastanawiałam się, czy wyruszać przy takiej pogodzie na trasę. Na szczęście szybko schowaliśmy się w lesie, gdzie zrobiło się bardziej zacisznie. Droga na Łopień (961 m n.p.m.) nie jest widokowa; cały czas wiedzie przez lasy.
Bardziej przestrzennie zrobiło się dopiero na polanie Jaworze, już na szczycie .
Bardzo chcieliśmy przejść całym grzbietem Łopienia, dalej w stronę Tymbarku, przez dwa kolejne wyodrębnione w tym masywie szczyty Łopień Środkowy, (950 m n.p.m.) zwany również Wiśnią i Łopień Wschodni (805 m n.p.m.), który znany jest także jako Rydznik lub Wzory. Jednak gdy byliśmy na Jaworzu do mocno dmuchającego wiatru dołączył jeszcze siąpiący deszcz… Trochę nas to zniechęciło i zdecydowaliśmy się na powrót.
Brnąc w po kolana w trawach (w grudniu!) przeszliśmy jeszcze tylko na skraj polany Jaworze, by szybko rzucić okiem na przymgloną panoramę.
Wracając patrzyliśmy bacznie pod nogi, czy nie znajdziemy gdzieś samorodków złota, które podobno można znaleźć w tej okolicy. Z ich powodu Łopień nazywany bywa także czasami Złotopieniem. Niestety nic nie znaleźliśmy. Pewnie byliśmy zbty daleko od złotodajnego pagórka Ostrysa. Podyskutowaliśmy za to na temat genezy nazwy Złotopień. Być może nie wywodzi się ona od złota, ale od „topienia zła”. Ten pomysł przyszedł nam do głowy po tym, jak doczytaliśmy, że na mokradłach Łopienia topiono ciała samobójców, którzy kiedyś nie mogli być chowani w poświęconej ziemi cmentarza. Nasze hipotezy nie zalały jednak potwierdzenia w żadnych pisanych źródłach 🙂 .
Łopień i nasze (przyszłoroczne?) plany
Chcielibyśmy wrócić na Łopień przy bardziej sprzyjającej pogodzie, by zobaczyć torfowiska i jaskinie, które wyjątkowo licznie tu występują. Kilkanaście z nich zostało odkrytych dopiero w 1997 r. przez grotołazów z Limanowej i Dębicy. Może uda nam się dotrzeć chociaż do największej jaskini w polskich Karpatach fliszowych – Jaskini Zbójeckiej i podglądnąć podkowce?
W nagrodę za niepogodę 🙂
Deszcz i wiatr pokrzyżowały trochę nasze plany, ale na zakończenie wycieczki znaleźliśmy jednak trochę złota w promieniach zachodzącego słońca.
INFORMACJE PRAKTYCZNE
Dojazd
By dotrzeć do Przełęczy marszałka Rydza -Śmigłego kierujemy się z DK28 na Jurków (ten koło Limanowej), a następnie na na Chyszówki.
Parking
Bezpłatny parking na Przełęczy Rydza-Śmigłego, koło pomnika.
Trasa
Przełęcz marszałka E. Rydza-Śmigłego – Łopień – Przełęcz marszałka E. Rydza-Śmigłego (4,1 km, ↑ 258 m).