Spacer na Polanę Kopieniec
OSTATNI RAZ W TATRACH PRZED ZAMKNIĘCIEM TPNu
To miała być nasza ostatnia w tym sezonie, zimowa wycieczka w Tatry; taka nieco ambitniejsza – nie jakieś tam dolinki reglowe. Przynajmniej Murowaniec. Skonsultowałam z mądrzejszymi ode mnie, bezpieczne lawinowo trasy i wyczekiwaliśmy niedzieli. W dniu wycieczki zamiast zwiastowanej, umiarkowanie słonecznej pogody, przyszły chmury. Nie było sensu pchać się tam, gdzie i tak nic nie byłoby widać. Padło więc na Kopieniec.
Nie byłam zbytnio zadowolona… do czasu, gdy okazało się, że udało nam się wejść do TPN, tuż przed tym, jak zamknięto teren parku z obawy przed rozprzestrzenianiem się koronawirusa.
Teraz, gdy trochę czasu może upłynąć, zanim znów pójdziemy w Tatry, bardzo się cieszę z tego mało ambitnego, zimowego spaceru. Jak to w ciągu raptem kilku dni może się zmienić punkt widzenia…
Na Kopieniec z Toporowej Cyrhli
Gdy wchodziliśmy na zielony szlak na Cyrhli (biegnie tu równolegle z czerwonym), niebo pokrywały nisko wiszące chmury. Pogoda był wybitnie nieturystyczna, toteż na trasie byliśmy zupełnie sami. Dzieciaki cieszyły się zimą, której w Krakowie próżno by szukać.
Urozmaicaliśmy sobie drogę rozszyfrowywaniem nazwy Toporowa Cyrhla. O ile wyjaśnienie pierwszego jej członu było proste (Toporowa czyli należąca do człowieka o nazwisk Topór), to o Cyrhli trzeba już było trochę dłużej pogadać. Było więc o kolonizacji wołoskiej i przygotowywaniu hal do wypasu owiec poprzez cyrhlenie, czyli kontrolowane wypalenie wybranego fragmentu lasu, tak by uzyskać polanę. Gdy dyskusja poszła w stronę kiczer , magur i przysłopów, śmignęło przed nami malutkie zwierzątko. Nie mogła być to wiewiórka, bo stworzonko było bielusieńkie, a od śniegu odcinał się tylko czarny koniuszek jego ogonka.
Pooglądaliśmy jego tropy, a w domu ustaliliśmy, że musiał być to znany z rektorskich kołnierzy gronostaj. Co ciekawe, w takim garniturze zwierzątko można oglądać tylko zimą. Wiosną i latem grzbiety gronostajów stają się brązowe, a brzuszki jasne. Tylko końcówka ogonka jest czarna niezależnie od pory roku.
Dyskutując o Wołochach i gronostaju doszliśmy do rozejścia szlaków czerwonego i zielonego. Nasza trasa biegła dalej szlakiem zielonym. Zrobiło się trochę stromiej. Niezbyt podobało się to Ani, ale pocieszała się myślą o tym, jak fajnie będzie sunąć tędy na „jabłuszku” w drodze powrotnej. W końcu drzewa przerzedziły się i weszliśmy na polanę.
Polana Kopieniec zwana także Skupniową Polaną
Tu rozpoczyna się pętelka, którą zielony szlak zatacza przez szczyt Kopieńca Wielkiego. Przy szlakowskazie znajduje się kamienny krzyż z inskrypcją Nic nad Boga R.P. 1950.
Kusiłam rodzinę perspektywą wspaniałych widoków ze szczytu, ale spojrzeli tylko na zachmurzone niebo i przymglony horyzont, po czym uśmiechnęli się patrząc na mnie z politowaniem…
Skierowaliśmy się zatem w stronę szałasów pasterskich na polanie.
Pooglądaliśmy drewniane domki z każdej strony, a potem przyszła pora na harce na śniegu. Działo się! Jakby to był co najmniej pierwszy śnieg w tym roku 😉 .
Dopiero przemoczone ortaliony stały się dostatecznie dobrym powodem do powrotu. Jak nie trudno się domyślić, Ani poszło bardzo szybko 🙂
Na Kopieniec chcemy jeszcze wrócić!
Przygotowując się do wycieczki wyszperałam kilka ciekawych wiadomości o Kopieńcu.
Podobno w krokusowym sezonie polana pokrywa się fioletowym dywanem, a miłośników szafranu spiskiego jest tu zdecydowanie mniej niż w Dolinie Chochołowskiej. Trzeba to będzie sprawdzić!
W sezonie pasterskim ( od św. Wojciecha do św. Michała) na polanie prowadzony jest kulturowy wypas owiec. To też warte zobaczenia!
W internecie aż roi się od pięknych panoram, roztaczających się ze szczytu Kopieńca. Jeszcze to sprawdzimy!
INFORMACJE PRAKTYCZNE
Dojazd
Zakopianką z Krakowa do Poronina. Za Poroniniem w lewo, drogą na Olczę i Cyrhlę.
W Porninie można wybrać również alternatywną drogę przez Murzasichle.
Na szlak (czerwony i zielony) wchodzi się wprost z drogi Oswalda Balzera.
Parking
Bezpłatny parking znajduje się przy sklepie i restauracji 7 kotów, koło pętli autobusowej Zakopane Cyrhla. Miejsce dla kilku samochodów jest też przy wejściu na czerwony i zielony szlak, na poboczu.
Trasa
Toporowa Cyrhla – Hala Kopieniec, skrzyżowanie szlaków – Polana Kopieniec – Hala Kopienic, skrzyżowanie szlaków – Toporowa Cyrhla
2 Replies to “Spacer na Polanę Kopieniec”
Piękny krajobraz śnieżny jakie w tym roku trzeba było szukać z dala od miasta.
Nie wybraliśmy się z wnukami i dobrze. Bo przy naszej odzieży na wędrówki być może potrzebna by była pomoc odpowiednich służb.
Wcale nie dobrze! Fikołków na śniegu nie musielibyście robić!