Noworoczny Lubań
NOWY ROK JAKI, CAŁY ROK TAKI ! OBY…
Ostatnio tak zagustowaliśmy w sceneriach, które można podziwiać z wież widokowych, że pierwszego dnia roku 2021 postanowiliśmy wspiąć się na Lubań. Panorama z wieży stojącej na jego zachodnim wierzchołku bije na głowę wszystkie, które do tej pory widzieliśmy. Duża w tym zasługa mgieł kłębiących się malowniczo nad Zalewem Czorsztyńskim, które dawały wrażenie lewitujących Tatr!
Na Lubań z Przełęczy Snozka
Przez całą drogę z Karkowa do Kluszkowiec towarzyszyła nam bardzo gęsta mgła. A na miejscu wcale nie było lepiej… Na Przełęczy Snozka słynny, choć nieco kontrowersyjny, pomnik ofiar walk wewnętrznych po II wojnie światowej – Żelazne Organy, autorstwa Władysława Hasiora, całkowicie ginął w mlecznej bieli.
Gdy zaś szyliśmy niebieskim szlakiem, okrążając górę Wdżar, nie widać było nawet stoku i całkiem sporej infrastruktury narciarskiej. Dopiero nieco wyżej mgła zaczęła ustępować pierwszym promieniom słońca.
Cudnie wyglądały te zmagania z punktu widokowego na polanie znajdującej się tuż przy granicy lasu. Łańcuch Tatr ładnie rysował się już na tle nieba, co zapowiadało świetne widoki z wieży na szczycie Lubania.
Lasem przez Kuternogę
Dalsza cześć szlaku prowadziła już przez las, praktycznie aż do polany Wierch Lubania. Ale nudno nie było 🙂 . Najpierw musieliśmy przedrzeć się przez kilka powalonych, olbrzymich świerków.
Potem trasę urozmaicał śnieg, który pojawił się powyżej 1000 m n.p.m.
Ciut bardziej widokowo zrobiło się dopiero na Polanie Wyrobki, w okolicach ruin bacówki PTTK, która działała tu nieco ponad 2 sezony w latach 70tych, nim spłonęła .
Na Wyrobkach las przerzedził się i za naszymi plecami, ponad czubkami drzew widać już było pierwsze tatrzańskie szczyty. Przed nami zaś wyrosło ostatnie, ale dosyć strome podejście na Lubań.
Lubań i jego dwa wierzchołaki
Zasapaliśmy się trochę, ale koniec końców wyleźliśmy na polanę Wierch Lubania, pomiędzy jego wschodnim, a zachodnim wierzchołkiem. Widokowy szczyt zachodni (1211 m n.p.m.) zwany bywa czasami przez okolicznych mieszkańców Patryją, gdyż stała tu kiedyś wieża triangulacyjna (obiekty te nazywano patriami lub patryjami). Z kolei wyższy i zalesiony, wschodni wierzchołek (1225 m n.p.m.) znany jest także jako Średni Groń, Trzy Kopce lub Obwiesia Wierch. Ta ostatnia, nieco makabryczna, nazwa nawiązuje do czasów, gdy na Lubaniu, na niczyjej i niepoświęconej ziemi, chowano samobójców. Podobnie jak na Mogielicy.
Atrakcje Lubania
Jako pierwszy na Wierchu Lubania zauważyliśmy krzyż upamiętniający poległych tu w 1944 r. partyzantów.
Zaraz potem w oczy rzuciły nam się… namioty. Nie spodziewaliśmy się, że w tak spartańskich warunkach, w bazie namiotowej Studenckiego Koła Przewodników Górskich(SKPG Kraków) ktoś jednak obozuje. Z drugiej strony, taki sylwester to dopiero musi być przygoda!
Nie zatrzymaliśmy się przy płonącym w bazie ognisku, bo jak najszybciej chcieliśmy się znaleźć na stojącej na zachodnim wierzchołku Lubania wieży widokowej.
Zanim weszliśmy na wieżę przystanęliśmy jeszcze na chwilę przy krzyżu papieskim z ujmującym cytatem Jana Pawła II: „Gorce bardzo kochałem, na Lubaniu wiele razy byłem”.
Wieża na Lubaniu nazwana jest imieniem majora Chlipały „Lubańskiego”. Fakt ten spotkała się z zastrzeżeniami ze strony Kuby, który stwierdził, że góry powinny być górami, a nie ciągle coś upamiętniać! Tym bardziej, że Lubański, choć owszem z okolic Lubania pochodził, nigdy tu nie walczył.
Dyskusyjna sprawa 😉 .
Na szczęście syn puścił w niepamięć te rozterki, gdy tylko znalazł się na szycie wieży. Rozciągająca się stamtąd panorama rzeczywiście skłaniała do zapomnienia o wszystkich niedoskonałościach tego świata. Wieża na Lubaniu, jako że jest wysunięta najdalej na południe ze wszystkich gorczańskich wież, oferuje najlepszy, naszym zdaniem, widok na cały łańcuch Tatr. Nam trafiła się jeszcze dodatkowa gratka w postaci morza mgieł.
Tatry, jak zwykle, najbardziej absorbowały uwagę oglądających, ale widoki na Beskidy też były przednie.
Z wieży spędziło nas dopiero lekkie ssanie w żołądku. Świeże, mroźne powietrze zaostrzyło nam apetyt i drugie śniadanie na nagrzanej słońcem ławeczce smakowało wybornie.
Malownicze zejście na Przełęcz Snoznka
Na Przełęcz Snozka wracaliśmy tą sama trasą. Na zejście założyliśmy jednak raczki, które w paru miejscach bardzo się przydały. Ku naszemu zdziwieniu, zalegające rano na dole mgły wcale się nie podniosły. Nie zmartwiło nas to tym razem ani trochę, bo zachodzące ponad nimi słońce fundowało nam przepiękne widoki.
Organy Hasiora co prawda znowu rozpłynęły się we mgle i to jeszcze zanim doszliśmy do samochodu, ale nic to – oglądniemy je następnym razem. A wrócimy na pewno, bo na szczycie Lubania, gdzieś pod śniegiem, zapodziała nam się wychodnia piaskowców magurskich – Samorody wraz z ruinami przedwojennego schroniska. Może nawet uda nam się dotrzeć tu w dniu św. Jakuba (25 lipca), gdy na Wierchu Lubania słychać dzwonki owiec i nawoływania juhasów, którzy zapadli się tu pod ziemię po wypowiedzeniu przez bacę straszliwego bluźnierstwa? Odwiedzimy wtedy na pewno kamieniołomy andezytu kryjące się we wnętrzu góry Wdżar i o ile tylko nie zapomnimy kompasu, empirycznie sprawdzimy „pogłoski” o występującej tam anomalii magnetycznej .
No i na 100% przyjedziemy zanocować w nowym schronisku , które ma niebawem stanąć w pobliżu wieży widokowej. Baza namiotowa ma swój niepowtarzalny klimat, ale niech z niej korzystają dzieciaki. W pewnym wieku nie pogardza się już noclegiem pod dachem 😉 .
INFORMACJE PRAKTYCZNE
Dojazd
Zakopianką do Nowego Targu, potem drogą 969 przez Waksmund, Łopuszną, Harklową, Maniowy i Mizerną do Kluszkowiec, na Przełęcz Snozka. Z przełęczy startuje szlak niebieski na Lubań.
Parking
Samochód można zostawić na parkingu na Przełęczy Snozka, w Kluszkowcach.
Parking bezpłatny (styczeń 2021 r.).
Opłaty
Brak.
Trasa
Przełęcz Snozka – Kuternoga – Lubań, ruiny bacówki- Baza namiotowa Lubań- Lubań – Baza namiotowa Lubań – Lubań, ruiny bacówki -Kuternoga – Przełęcz Snozka