Krokusy na Turbaczu
GDZIE SZUKAĆ KROKUSÓW W DRODZE NA TURBACZ Z KOWAŃCA
Gdy Dolina Chochołowska, pomimo kwietnia kalendarzu, nadal tonie w śniegu. Wszyscy spragnieni już oznak wiosny w postaci krokusów, powinni wyruszyć w nieco cieplejsze Beskidy. My, korzystając z podpowiedzi serwisu Góry dla Ciebie, postanowiliśmy zapolować na krokusy na Turbaczu.
Gorce to chyba drugi po Tatrach, najbardziej „krokusonośny” teren, oczywiście jeśli chodzi o krokusy dzikorosnące. Stare Wierchy wpisaliśmy na krokusową listę już dwa lata temu.
Krokusowe szlaki na Turbacz
Na Turbacz wybraliśmy się z Kowańca – „podgórskiej” dzielnicy Nowego Targu. Wychodzące stamtąd szlaki – zielony i żółty – podobno obfitują w krokusowe polany. I właśnie na to liczyliśmy. Mają również dodatkową zaletę; okalają dolinę potoku Kowaniec Wielki, co pozwala na zrobienie fajnej pętelki przez najwyższy szczyt Gorców.
Przez chwilę zastanawialiśmy się, którym szlakiem podchodzić, a którym wracać. Ostatecznie rozpoczęliśmy od nieco dłuższego żółtego szlaku i był to bardzo dobry wybór. Dlaczego? O, tym za chwilę 😉 .
Krokusy na Turbaczu? Proszę bardzo!
Szlak wiódł początkowo asfaltem, pomiędzy domami osiedla Oleksówki. Potem wprowadził nas do lasu, w którym już na pierwszej polance, pomiędzy suchymi trawami i zeszłorocznymi liśćmi, wypatrzyliśmy liliowe punkciki!
Fioletowe pączki przebijały się także spod płatów zalegającego jeszcze gdzieniegdzie śniegu.
Nadmiar fotograficznych bodźców zatrzymał nas na dłużej na Polanie Zychowej i Dziubasówce. Gdy już ruszyliśmy dalej, od czasu do czasu spoglądaliśmy za siebie, bo w „okienkach” pomiędzy drzewami migały Tatry.
Po około dwóch godzinach marszu wiosna się skończyła… Na Bukowinie Miejskiej i Polanie Wszołowej było całkiem biało. A zamiast wyczekiwanych kwiatków oglądaliśmy kapliczkę wystawioną przez koło łowieckie (nomen omen) Krokus z Nowego Targu.
Nie narzekaliśmy jednak ani trochę. Słońce rozpieszczało i pomimo braku krokusów cieszyliśmy się z ostatniego (miejmy nadzieję!) zimowego spaceru w tym sezonie.
Kaplica Matki Boskiej Leśnej Królowej Gorców na Rusnakowej Polanie
Wkrótce dotarliśmy na Polanę Rusnakową, pod Kaplicę Matki Boskiej Leśnej Królowej Gorców. Miejsce to znane jest także jako Kaplica Partyzancka, Pasterska albo Papieska. Partyzancka, gdyż w swym wnętrzu skrywa starą kapliczkę upamiętniającą walczący na tym terenie oddział Józefa Kurasia „Ognia”. Pasterska, bo formalnie została wystawiona przez gorczańskich pasterzy jako…. szopa na siano. Papieska, ponieważ zbudowano ją po tym, gdy ogłoszono pierwszą pielgrzymkę Jana Pawła II do Polski. W zamyśle jej twórcy, Czesława Pajerskiego, miała być, bynajmniej nie szopą (jak to stało w urzędowych papierach), lecz „bacówką” dla Ojca Świętego. Papież otrzymał do niej klucze podczas mszy, którą odprawił w 1979 r. na nowotarskim lotnisku. Nigdy ich jednak nie użył…
W czasie naszego pobytu na Rusnakowej Polanie kaplica niestety była zamknięta. Ale nawet z zewnątrz wyraźnie widać było, że każdy chyba detal architektoniczny kapliczki ma patriotyczną wymowę. Wzniesiona jest na planie krzyża, o charakterystycznym kształcie najwyższego polskiego odznaczenia wojskowego – Virtuti Militari. Belki na drzwiach układają się w kształt orła w koronie, w którą wpleciony jest portret Jana Pawła II. Z kolei zamykający odrzwia łańcuch to symbol Polski w czasach niewoli. Okna kaplicy zdobią polskie orły z różnych epok historycznych. Ten nad wejściem to replika orła piastowskiego z czasów Kazimierza Wielkiego. Pozostałe pochodzą z czasów saskich, z okresu II Rzeczpospolitej oraz z czasów PRLu.
Na Rusnakowej Polanie odbywały się słynne sierpniowe msze z kazaniami głoszonymi przez księdza Tischnera. Do tej pory, w drugą niedzielę sierpnia obchodzone jest tu Święto Ludzi Gór.
Gorczańskie lenistwo
Spod kaplicy w parę minut doszliśmy na polanę Długie Młaki, u podnóża Wisielakówki. Tu właśnie nasz żółty szlak połączył się z pozostałymi szlakami wiodącymi na Turbacz od południa; z niebieskim Łopusznej, zielonym z Nowego Targu i czarnym z Ostrowska. Choć nazwa Wisielakówka wywołuje lekki dreszczyk (tak, tak, to dawne miejsce pochówku wisielców – w niepoświeconej ziemi, z dala od ludzkich siedlisk), to widok z jej zboczy rozciąga się przepiękny.
Z Długich Młak do schroniska PTTK na Turbaczu było już tylko jedno, bardzo tego dnia wyślizgane, podejście. Uporaliśmy się z nim bez start w ludziach i sprzęcie i już po chwili, wygrzewając się w kwietniowym słonku, delektowaliśmy się serwowanymi na wynos specjałami schroniskowej kuchni.
Tak nas to rozleniwiło, że porzuciliśmy nawet ambitne plany zdobycie samego szczytu Turbacza. Wstyd i hańba…
Polowania na krokusy na Turbaczu ciąg dalszy
Po błogim lenistwie przyszła pora na powrót. Tym razem na Długich Młakach odbiliśmy na zielony szlak. Dzięki temu wyborowi, przez dużą część trasy mieliśmy prze oczyma rozległą, zapierającą dech, panoramę na Tatry.
Gdy zeszliśmy poniżej granicy śniegu, nie bardzo wiedzieliśmy, czy spoglądać w dal na tatrzańskie szczyty, czy patrzeć pod nogi i wypatrywać krokusów. Bo te znowu pojawiły się na niżej położonych polanach. Szczególnie dużo było ich na Brożku i Sralówkach.
Największa niespodzianka czekała na nas jednak już po zejściu na Oleksówki, tuż przed samym parkingiem. Łączki przy domostwach całe mieniły się fioletem!
– Trzeba było jednak rozpocząć to łażenie od drugiej strony… Byłoby krócej… – usłyszałam.
No lepiej bym tego nie ujęła 🙂 🙂 🙂 !
INFORMACJE PRAKTYCZNE
Dojazd
Z Krakowa Zakopianką (droga S7) do Nowego Targu. W Nowym Targu trzeba kierować się na osiedle Oleksówki w dzielnicy Kowaniec.
Parking
Duży, bezpłatny parking na Długiej Polanie, przy pętli autobusowej.
Opłaty
Brak.
Trasa
Nowy Targ, Kowaniec – Miejski Wierch – Bukowina Miejska – Schronisko PTTK Turbacz
Schronisko PTTK Turbacz – Bukowina Waksmundzka – Nowy Trag, Kowaniec