Zimowy Grześ i chochołowskie krokusy

Zimowy Grześ i chochołowskie krokusy

WIOSNA W DOLINIE, ZIMA NA GRANI

Najfajniejsze wycieczki, to te które same się układają i nieoczekiwanie ewoluują, gdy zachodzi konieczność zmiany wcześniej ustalonego planu. A plan był misterny;
– jeden dzień urlop w samym środku tygodnia (by nie było tłumów),
– wypożyczenie roweru na Siwej Polanie,
– szybki przelot na Polanę Chochołowską,
– krokusowe szaleństwo,
– równie szybki powrót na parking i dalej na Stoły i Smreczyński Staw.
Nie przewidywał tylko jednego – zamkniętych wypożyczalni rowerów.
Na krokusowe łowy udałam się zatem pieszo. Reszta potoczyła się sama…

Więcej informacji o naszych wycieczkach w TATRY znajdziecie tu.

Grześ? Ależ skąd! Ja idę na krokusy!

– Grześ czy Trzydniowiański? – zagadnął mnie miły pan, u którego uiszczałam opłatę za parking.
– Nie, nie, ja tylko na krokusy – odparłam – tylko, że chciałam rowerem, a tu z buta muszę…
Nieplanowany spacer przez Dolinę Chochołowską trochę mi się dłużył, ale piękna pogoda, szmer Chochołowksiewgo Potoku oraz miłe dla oka widoki skutecznie umilały czas. Do szybszego przebierania nogami motywowały też napotykane po drodze krokusy. Pierwsze udało mi się spotkać już na Siwej Polanie, kolejne na polanie tuż przed Wyżnią Bramą Chochołowską.

Krokusy na wlocie Doliny Chochołowskiej

Prawdziwa krokusowa uczta rozpoczęła się jednak na Polanie Chochołowskiej. Obeszłam ją wszerz i wzdłuż, zatoczyłam kilka pętelek wokół kapliczki św. Jana i wokół szałasów.

Krokusy na tle szałasów na Polanie Chochołowskiej
Krokusy na Polanie Chochołowskiej
Kapliczka św. Jana Chrzciciela na Polanie Chochołowskiej
Wiosna w Tatrach
Przy schronisku na Polanie Chochołowskiej
Krokusowa Dolina Chochołowska
Tatrzańskie krokusy

Wcisnęłam się w każdy nieodgrodzony taśmą Ani kroku(s) dalej zakątek. I choć podobno tegoroczne krokusa były „słabe”, bo ze względu na kapryśną aurę nie dane im było zakwitnąć wszystkim równocześnie, mnie się bardzo podobały!

Ani kroku(s) dalej -taśmy zabezpieczające krokusy w Dolinie Chochołowskiej

Zresztą, co tu dużo gadać. Szafran spiski na tle Kominiarskiego Wierchu to jednak klasyka gatunku, którą ciężko pobić.

Krokus i Kominiarski Wierch
Krokusy na tle Kominiarskiego Wierchu

Gdy krokusowy amok trochę mi już minął i doszłam do wniosku, że żadnych nowych i lepszych kadrów już chyba nie wymyślę (co zdarza mi się niezwykle rzadko), spojrzałam na zegarek. Nie było już sensu pędzić do Kościeliskiej tylko po to, by ją jak najszybciej przebiec i zaliczyć zaplanowane atrakcje. Coś trzeba było jednak zrobić z tak pięknie rozpoczętym dniem. I wtedy w głowie zakiełkowała ta myśl…

A może jednak Grześ?

Chwilę trwały mentalne przepychanki:
– Ale jak to? Przecież jesteś tu sama! A tam na górze zimowe warunki!
– Masz przecież raczki! Nie spróbujesz, będziesz lamentować przez kolejne dwa miesiące!
W końcu zasięgnęłam języka od schodzących z góry i… poszłam.

Grześ z Polany Chochołowskiej

Zaczęło się niezbyt fortunnie, bo zamiast wejść na wiodący starą górniczą drogą żółty szlak, trafiłam na ścieżkę za schroniskiem. Pięła się co prawda we właściwym kierunku, ale po niewłaściwej stronie Bobrowieckiego Potoku. Błąd nawigacyjny szybko naprawiłam i pokonując najbardziej błotnisty fragment trasy oraz pierwsze 200 metrów przewyższenia dotarłam do charakterystycznego zakrętu, na którym do żółtych znaków dołączają niebieskie, z Przełęczy Bobrowieckiej.
Tu po wiośnie nie było już śladu, ale nachylenie szlaku odczuwalnie zmalało. Pomiędzy drzewami pojawiły się też całkiem widokowe prześwity na Kominiarski Wierch i Bobrowiec.

Kominiarski Wierch z podejścia na Grzesia

Wkrótce las ustąpił i choć jednocześnie zrobiło się bardziej stromo, to coraz to ciekawsze widoki dawały kopa do dalszej wędrówki.

Grześ - widok z podejścia
Pod szczytem Grzesia

Na grani trochę dmuchnęło. Trzeba było się doubierać w mniej fotogeniczne kolory, by w miarę komfortowo podejść ostatnie metry na wierzchołek Grzesia (1653 m. n.p.m.), zwanego przez naszych słowackich sąsiadów, z którymi współdzielimy szczyt – Lúčna.

Prawie juz na Grzesiu
Grześ -tabliczki na szczycie
Grześ - na szczycie
Z tabliczką na Grzesiu
Na szczycie Grzesia

Choć do dwóch tysięcy jeszcze sporo brakowała, to widoki warte były milion dolarów.

Widoki z Grzesia
Panorama z Grzesia
Grześ - widok na Tatry Zachodnie

Z jednej strony Tatry Zachodnie, z Jarząbczym Wierchem, Łopatą, Wołowcem i Trzema Kopami na pierwszym planie. Z drugiej Babia Góra.

Bałwanek na Grzesiu

Rozochociłam się tak bardzo, że przez chwilę rozważałam nawet dalszą wędrówkę na Rakoń, ale tu rozsadek wziął już górę. I dobrze, bo powrót po ciemku nie koniecznie byłby dobrym pomysłem.
Wracałam tą samą drogą, z przystankiem na rozgrzewającą pomidorową w schronisku. Poziom endorfin po pierwszej, samotnej, zimowej eskapadzie był tak wysoki, że nie potrzeba mi tym razem było kultowego chochołowskiego deseru. Do tej pory nigdy się to jeszcze nie zdarzyło!

Dolina Chochołowska

Więcej informacji o naszych wycieczkach na KROKUSY znajdziecie tu.

INFORMACJE PRAKTYCZNE

Dojazd

Zakopianką z Krakowa do Zakopanego i dalej drogą 958 przez Gronik, Nędzówkę i Kiry, na Siwą Polanę, znajdującą się przy wylocie Doliny Chochołowskiej.
Możliwy jest także dojazd od strony Chochołowa.

Parking

Na Siwej Polanie znajduje się kilka parkingów. Zaparkowałam na ostatnim, tuż przy kasie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Cena całodziennego postoju to 15 PLN (kwiecień 2021 r.). Stawka za postój na parkingach nieco bardziej oddalonych od wejścia na teren TPN to 10 PLN.

Opłaty

Punkt poboru opłat za wstęp do TPN znajduje się u wylotu Doliny Chochołowskiej, na Siwej Polanie. Cennik dostępny jest tu. Dla rodzin posiadających ogólnopolską Kartę Dużej Rodziny wstęp gratis.

Trasa

Dolina Chochołowska – Siwa Polana – Polana Huciska – Dolina Dudowa – Starorobociańska Dolina – Polana Trzydniówka – Polana Chochołowska
Polana Chochołowska – Kaplica św. Jana Chrzciciela na Polanie Chochołowskiej – Schronisko PTTK na Polanie Chochołowskiej
Schronisko PTTK na Polanie Chochołowskiej – Odejście na Przełęcz Bobrowiecką – Grześ – Odejście na Przełęcz Bobrowiecką – Schronisko PTTK na Polanie Chochołowskiej
Schronisko PTTK na Polanie Chochołowskiej – Polana Chochołowska – Polana Trzydniówka – Starorobociańska Dolina – Dolina Dudowa – Polana Huciska – Siwa Polana

Opis naszej letniej wycieczki na GRZESIA znajdziecie tu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *