Rysy od strony słowackiej
WARIANT KRÓTSZY I ŁATWIEJSZY
Miesiące przymierzania się, tygodnie planowania, codzienne śledzenie prognozy pogody na kilka dni przed i… udało się! Zdobyliśmy Rysy! Rzutem na taśmę, 31 października, w przeddzień zamknięcia szlaków po słowackiej stronie Tatr weszliśmy na dach Polski, od strony słowackiej.
Rysy z Popradzkiego Stawu
Nad Popradzki Staw (Popradské pleso, 1494 m.np.m.), który można uznać za punkt startowy wycieczki na Rysy, dotrzeć można dwoma drogami:
– czerwonym szlakiem ze Szczyrbskiego Jeziora (Štrbské Pleso) – opis zimowego wariantu tej trasy znajdziecie tu,
– niebieskim szlakiem od stacji kolejki elektrycznej Popradské Pleso.
My zdecydowaliśmy się na opcję numer 2. Jest nieco krótsza, co późną jesienią, przy dosyć szybko zapadającym zmroku było dla nas istotne.
4 kilometry asfaltu ma bez wątpienia mniej uroku niż poprowadzona u podnóża Baszt (hrebeň Bášt) ścieżka ze Szczyrbskiego Jeziora. Ale jeśli przyrównamy go do naszego rodzimego 8-mio kilometrowego deptaka do Morskiego Oka… Nie jest źle 😉
W głąb Doliny Mięguszowieckiej
Gdy już dotarliśmy nad Popradzki Staw, nie daliśmy się skusić słodkim zapachom docierającym do nas z położonych nad brzegiem schronisk. Od razu skierowaliśmy się na rozdroże (Rázcestie nad Popradským plesom), przy którym nosicze zaopatrujący schronisko pod Rysami (Chata pod Rysmi, Chata pod Váhou, 2250 m n.p.m.) zarzucają na plecy ładunek.
Niewielkie pakunki czekają tu również na tych, którzy chcieliby spróbować swoich sił i sprawdzić się w roli legendarnych, tatrzańskich tragarzy. Za wniesienie 5-10 kilogramów do Kotlinki pod Wagą (Dolinka pod Váhou) chatar nagradza herbatą z sokiem!
Z rozdroża, kamienistą ścieżką ruszyliśmy wgłąb Doliny Mięguszowieckiej. Zupełnie niewymagającą (póki co!) trasę okraszał nam widok na idealną piramidkę Wołowca Mięguszowieckiego (Mengusovský Volovec, 2227 m n.p.m.).
Przy kolejnej krzyżówce szlaków Nad Żabim Potokiem (Nad Žabím potokom, 1620 m n.p.m.) wybraliśmy znaki w kolorze czerwonym, które po nieco dłużących się zakosach, zaprowadził nas na próg Żabiej Doliny Mięguszowieckiej (Dolina Žabích plies) i dalej nad Żabie Stawy Mięguszowieckie (Žabie plesá Mengusovské).
Nie udało nam się stwierdzić, czy mieszkają w nich kumkające płazy, bo powierzchnia skrytych w cieniu Popradzkiej Kopy (Kôpky, 2355 m n.p.m.) jeziorek była już przykryta cienką warstwą lodu. Pozostaje nam zatem wierzyć, że ich miano pochodzi od wysepki znajdującej się na Wielkim Stawie (Vel’ké Žabie pleso Mengusovské, 1919 m n.p.m.), która swym kształtem przypominała pomysłodawcy nazwy właśnie żabę.
Trasa prowadząca nad brzegiem Wielkiego Stawu to odcinek niemalże spacerowy. Przyglądając się surowemu i praktycznie pozbawionemu roślinności krajobrazowi łapaliśmy tu oddech przed czekającym nas trawersem ściany oddzielającej Żabią Dolinę od Kotlinki pod Wagą.
Do Chaty pod Rysami
Trawers dostarczył nam trochę emocji, głównie za sprawą miejscowych oblodzeń. W pokonaniu wyślizganych miejsc pomogły nam zamontowane tu łańcuchy, liny, drabinki i wykonane z metalowych kratownic pomościki, tzw. stupaczki.
Te sztuczne ułatwienia mają wielu przeciwników, ale powiem szczerze – bardzo się cieszyłam, że mogłam z nich skorzystać, gdy pod stopami zrobiło się ślisko.
Praktycznie zaraz po pokonaniu tego odcinka przekroczyliśmy symboliczną, tybetańską bramę i zaleźliśmy się Wolnym Królestwie Rysów.
Tu właśnie, na dnie Kotlinki pod Wagą stoi najwyżej położone w Tatrach schronisko – Chata pod Rysami (Chata pod Rysmi) zwana także Chatą pod Wagą (Chata pod Váhou). Widokowo, to wspaniała miejscówka. Schronisko jest jednak narażone na zniszczenia przez licznie schodzące tu lawiny.
Nie musieliśmy się szczególnie bacznie rozglądać, by namierzyć wszystkie lokalne atrakcje, o których czytaliśmy przygotowując się do wycieczki. Był przystanek autobusu-widma, który kursuje na trasie Szczyrbskie Jezioro – Rysy oraz niezbędny do poruszania się po tej okolicy rower.
Nieopodal schroniska stała słynna kolorowa sławojka. Jej wnętrze doświetla okno, z którego widok zapiera (miejmy nadzieję, że tylko) dech.
Znalazł się i znak przestrzegający przed wychodzeniem w szpilkach na przełęcz Waga (Váha).
Zastosowaliśmy się do tych zaleceń i po odpoczynku przy schronisku, obuci w solidne trapery ruszyliśmy do ataku szczytowego.
Na Wagę i dalej na Rysy
Droga z Chaty pod Rysami na szczyt Rysów zajęła nam około godziny. Szlak najpierw wspiął się na Wagę, gdzie całą naszą uwagę skradły Ciężki Szczyt (Ťažký štít, 2510 m n.p.m.) i Wysoka (Vysoká, 2559 m n.p.m.) .
Dopiero w drugiej kolejności dostrzegliśmy maleńkie niczym mrówki sylwetki turystów wspinających się na Kopę nad Wagą (Kopa nad Váhou, 2385 m n.p.m.) oraz wiwatujących na słowackim, najwyższym wierzchołku Rysów (2503 m n.p.m.).
Chcąc szybko się tam znaleźć, podążyliśmy kamiennym chodnikiem, który urwał się za najbliższym załomem. Ostatni odcinek to ciut bardziej wymagająca wspinaczka po kamieniach i głazach, która miejscami wymagała od nas podpierania się rękami.
Staraliśmy się trzymać czerwonego szlaku, który prowadzi na drugi pod względem wysokości, północno-zachodni wierzchołek Rysów (2499 m n.p.m.). Jego właśnie brakowało nam do kolekcji szczytów Korony Gór Polski. Najwyższy wierzchołek Rysów jest już „czysto słowacki” i do tej akurat korony się nie zalicza . Jak do tej pory nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, o ile jest on wyższy od „naszego”. Mapa mówi, że o 4 metry. Zaś ostatnio przeprowadzone pomiary geodezyjne, że o niecałe dwa. Ta drobna nieścisłość nie przeszkadza mu jednak figurować w Koronie Tatr i Wielkiej Koronie Tatr.
Rysy! Mamy to!
Ludzi na szczycie było sporo, co nie ukrywam, psuło nieco przyjemność delektowania się zdobyciem kolejnego dwutysięcznika.
Utrudniało także podziwianie pełnowymiarowej panoramy. Udało nam się jednak zrobić krótką rundkę i spojrzeć, gdzie trzeba. A było na co patrzeć! Po polskiej stronie Czarny Staw pod Rysami i Morskie Oko kryły się w cieniu, ale słońce pięknie oświetlało Miedziane i fragment Orlej Perci od Koziego Wierchu po Wołoszyna.
Na wschodzie piętrzyły się tatrzańskie kolosy z Łomnicą i Lodowym Szczytem na czele.
Jak na dłoni widać było połyskujące w słońcu Żabie Stawy i biegnącą przy Wielkim Stawie ścieżkę, którą nie tak dawno podążaliśmy.
Na koniec, zdeterminowani potrzebą udokumentowania zdobycia najwyższego szczytu Polski, przedarliśmy się do kulminacji, oznaczonej (taką mamy nadzieję!) słupkiem granicznym i skrzyneczką. Jak się potem okazało skrywała ona zeszyt, do którego wpisać mogą się zdobywcy Rysów. Zrobiliśmy tam pamiątkowe zdjęcia, po czym zasiedliśmy na nieco dłuższy, w pełni zasłużony odpoczynek.
Zupełnie nie chciało nam się schodzić, ale do powrotu przynaglała nas świadomość szybko zapadającego o tej porze roku zmierzchu. Nad Staw Popradzki wracaliśmy tą sama trasą. Ale nudno nie było. Miejsca, koło których przechodziliśmy rano, zupełnie inaczej prezentowały się w promieniach zachodzącego słońca. Sam Popradzki Staw wieczorową porą wyglądał po prostu spektakularnie.
Tatrzański cmentarz symboliczny pod Osterwą
Na Popradzką Polanę postanowiliśmy tym razem dojść okrężnym, żółtym szklakiem prowadzącym przez symboliczny cmentarz ofiar gór pod Osterwą (Tatranský symbolický cintorín). Co prawda czas nas już gonił, ale uznaliśmy, że będzie to najwłaściwsze zakończenie wycieczki, która odbyła się w wigilię dnia, kiedy wspominamy tych, których wśród nas już nie ma.
INFORMACJE PRAKTYCZNE
Dojazd
Jadąc w słowackie Tatry Wysokie granicę polsko-słowacką przekraczamy zazwyczaj na przejściu Jurgów-Podspady. W Podspadach skręcamy w lewo, w stronę Tatrzańskiej Kotliny w drogę nr 66 (tzw. Droga Wolności/Cesta Slobody). Potem, już za Tatrzańską Kotliną, w prawo drogą 537, przez Tatrzańską Łomnicę i Smokowce do Szczyrbskiego Jeziora.
Parking
Samochód można zostawić na parkingu przy stacji elektriczki (Tatrzańskie Koleje Elektryczne -TEŽ), przystanek Popradské Pleso.
Koszt całodniowego parkingu w tym miejscu to 10 euro (październik 2021 r.).
Jeśli wasza wycieczka zacznie się zanim pojawi się pan parkingowy i nie macie pewności, że wrócicie do samochodu w godzinach pracy kasy, możecie skorzystać z opcji wniesienia opłaty na konto lub aplikacji mobilnej.
Można też stanąć bez dodatkowych opłat przy drodze nr 537. Musimy się wtedy liczyć z przejściem dodatkowego 1,5 kilometra do przystanku Popradské Pleso, gdzie rozpoczyna się niebieski szlak.
Opłaty
Wstęp na teren TANAPu jest bezpłatny.
Uwaga
Od 1 listopada do 14 czerwca w tatrach Słowackich szlaki turystyczne powyżej schronisk są zamknięte
Trasa
Popradské Pleso, zastavka – Popradská Polana – Rázcestie nad Popradským plesom – Nad Žabím potokom
Nad Žabím potokom – Chata pod Rysmi – Waga – Rysy – Waga – Chata pod Rysmi – Nad Žabím potokom
Nad Žabím potokom – Rázcestie nad Popradským plesom
Rázcestie nad Popradským plesom – Horský hotel Popradské pleso
Horský hotel Popradské pleso – Majláthova Chata – Symbolický cintorín pri Popradskom plese – Popradská Polana
Popradská Polana – Popradské Pleso, zastavka