Zimowy Turbacz z Kowańca (Nowy Targ)
NIEZAPOMNIANY PREZENT IMIENINOWY
Nie pierwsza to nasza wizyta na Turbaczu, ale wyjątkowa! Bo zimowy Turbacz to mój prezent imieninowy, który dostałam od Pierworodnego. Powiedzenie, że najpiękniejsze prezenty wymagają „tylko” odrobiny uwagi i serca, pasuje tu jak ulał. Nic dodać, nic ująć 🙂 .
Skąd na Turbacz?
Na Turbacz dotrzeć można dosłownie z każdej strony potężnego rozrogu Gorców. Tym razem jednak wyboru punktu startowego dokonała za nas… natura. Gołoledź, która skuła małopolskie drogi w noc poprzedzającą wycieczkę, mocno zawęziła listę miejsc, do których można było bezpiecznie dojechać. Wykombinowaliśmy, że zakopianka i Nowy Targ powinny być odśnieżone i „posolone” (były!) i postawiliśmy na zielony szlak z osiedla Oleksówki, będącego częścią nowotarskiej dzielnicy Kowaniec.
Na Turbacz przez najpiękniejsze polany
Polana Łukusowa
Pierwszy, dosyć monotonny, ale na szczęście krótki, kawałek wiódł ulicą koło stacji narciarskiej Długa Polana i goprówki podhalańskiej sekcji GOPR. Jak na „prawdziwym” szlaku poczuliśmy się dopiero po przejściu przez mostek na Wielkim Kowańcu.
Tu rozpoczęło się najbardziej chyba strome podejście na całej trasie, na Polanę Łukusową. Nie bez powodu ten kawałeczek nazywany bywa (trochę „na wyrost”) Golgotą… Tak naprawdę, główną trudnością tego odcinka były miejscowo oblodzone kamienie oraz klasyczny dylemat: wyciągać już raczki, czy jeszcze nie?
Pokonanie pierwszego na trasie przewyższenia zostało natychmiast wynagrodzone. Z polanki widać było wystające nieśmiało ponad czubki drzew tatrzańskie szczyty.
Polana Brożek
Dalej było już tylko lepiej. Szlak łagodnie wspinał się na kolejne polanki położone na zboczach Bukowiny Waksmundzkiej, a im wyżej, tym widok na Tatry był piękniejszy.
Na polanie Brożek zatrzymaliśmy się przy oryginalnym ołtarzu-pomniku upamiętniającym Maksymiliana Marię Kolbego.
Znajdują się tu również tablice poświęcone twórcy pomnika, „chłopu wielkiemu, zarośniętemu jak zbój Madej, o głosie dudniącym i głębokim” – Stefusiowi Mrugale oraz franciszkaninowi, ojcu Dionizemu Śmiałowskiemu – jednemu z pierwszych powojennych gorczańskich duszpasterzy.
Polana Sralówki
Na Sralówkach, dawnych włościach bacy Sobka Srala, zapatrzeni w koronkowy horyzont, zjedliśmy drugie śniadanie. Pozazdrościliśmy też trochę właścicielom prywatnych bacówek, których jest tu całkiem sporo. Codzienna kawka na tarasie z takim widokiem – to musi być coś!
Hala Bukowina Waksmundzka i Polana Huziorowa
Za sprawa obłędnego widoku, nie byliśmy sobie w stanie odmówić kolejnego dłuższego postoju na Bukowinie Waksmundzkiej. W ferworze fotografowania pogubiłam tu nawet rękawiczki!
Do naszego zielonego szlaku dołączyły tu dwa kolejne: czarny z Ostrowska i niebieski z Łopusznej. Od tego momentu zrobiło się trochę bardziej tłoczno. Sporo osób, korzystając z tego, że szlak poprowadzony jest poza obszarem Gorczańskiego Parku Narodowego, wędrowało ze swoimi czworonożnymi pupilami.
Solnisko – Zwijasiakówka – Wisielakówka – Świderowa – Długi Małaki
Przechodząc przez kolejne, już nie tak bardzo widokowe, polany dotarliśmy do Długich Młak. Tu na szlakowskazie pojawił się kolejny kolor jeszcze żółty, wyznaczający alternatywny szlak z Kowańca.
Tą szlakostradą, mijając po drodze krzyż partyzancki upamiętniający żołnierzy Konfederacji Tatrzańskiej, Armii Krajowej, Ludowej Straży Bezpieczeństwa, Zgrupowania „Błyskawica” i oddziału „Wiarusy”, doszliśmy pod schronisko PTTK na Turbaczu.
Ominęliśmy go jednak i odbiliśmy za czerwonymi znakami, by najpierw zdobyć najwyższy szczyt Gorców.
Na szczyt Turbacza
Droga spod schroniska na rozległy i niewybijający się ponad otoczenie szczyt Turbacza to już po prostu przyjemny spacerek.
Po około 10 minutach marszu dotarliśmy pod wyznaczający wierzchołek obelisk oraz stojący obok niego żelazny krzyż.
Naszym zdaniem numerem 1 na szczycie Turbacza jest jednak ławeczka. Oczywiście z widokiem za milion dolarów. Tym razem nie na Tatry (uczciwie mówiąc panorama Tatr jest tu znacznie „gorsza” niż ta spod schroniska), lecz na pasmo Babiej Góry.
Zmiana planów powrotnych
Gdyby nie chylące się ku zachodowi słońce posiedzielibyśmy na tej ławeczce znacznie dłużej. Styczniowe dni rządzą się jednak swoimi prawami. Trzeba było już zrezygnować z kawy i piernika w schronisku i szybko wracać, by zdążyć przed zmrokiem. Nie odmówiliśmy sobie jednak rzutu okiem na rozciągającą się stąd panoramę Tatr.
Zrezygnowaliśmy również z planów powrotu do Kowańca nieco dłuższym, żółtym szlakiem.
Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło 🙂 . Zejście tą samą trasą o zachodzie słońca, było jak zupełnie inna wędrówka.
Momentami trudno nam było uwierzyć, że jesteśmy w tych samych miejscach, co kilka godzin wcześniej. Magia gór.
INFORMACJE PRAKTYCZNE
Dojazd
Z Krakowa zakopianką (droga S7) do Nowego Targu. W Nowym Targu trzeba kierować się na osiedle Oleksówki w dzielnicy Kowaniec.
Parking
Duży, bezpłatny parking na Długiej Polanie, przy pętli autobusowej (49.5041, 20.0614)
Zauważyliśmy niewielki, prywatny parking około kilometra dalej, tuż przed miejscem, gdzie zielony szlak skręca do lasu. Niestety nie znamy cennika.
Opłaty
Brak.
Trasa
Nowy Targ, Długa Polana (osiedle Oleksówki) – Polana Łukusowa – Polana Brożek – Polana Sralówki – Hala Bukowina Waksmundzka – Polana Huziorowa – Polana Solnisko – Polana Zwijasiakówka – Wisielakówka – Polana Świderowa – Długie Młaki – Schronisko PTTK Turbacz
Schronisko PTTK Turbacz – Turbacz – Schronisko PTTK Turbacz
Schronisko PTTK Turbacz – Długie Młaki – Polana Świderowa – Wisielakówka – Polana Zwijasiakówka – Polana Solnisko – Polana Huziorowa – Hala Bukowina Waksmundzka – Polana Sralówki – Polana Brożek – Polana Łukusowa – Nowy Targ, Długa Polana (osiedle Oleksówki)